piątek, 5 sierpnia 2011

Targi Outdoor 2011 we Friedrichshafen

2 razy do roku u naszych zachodnich sąsiadów odbywają się targi, które są ogromnym wydarzeniem w świecie outdoorowym. Jest to impreza jedyna w swoim rodzaju na którą przybywają ludzie z całego świata. Przyjeżdżają tam by zaprezentować swoje produkty, nowe technologie, obejrzeć kolekcje i wszystkie nowości na kolejny sezon.
W tym roku ja zostałam nominowana do odwiedzenia targów. Dzięki sprzyjającym warunkom i przychylności pewnych osób Oskar mógł mi towarzyszyć;) Targi odbywały się w niemieckim Friedrichshafen nad samym jeziorem Bodeńskim;) Wyjazd na wariackich papierach, załatwianie wizytówek, delegacji, auta itd ale udało się wszystko jak trzeba i 15.07 o godz 9.30 zameldowaliśmy się pod główną halą:)

O 11 mieliśmy spotkanie z przedstawicielem firmy Marmot, której to produkty mamy już w naszej ofercie. W tym roku jednak nasz asortyment zostanie rozszerzony o odzież. Nowe kolory, kroje i modele są bardzo obiecujące, aczkolwiek też odważne (świetna kolorystyka, żywe kolory - dziewczynom będzie się bardzo podobać, chłopaki też narzekać nie będą). Następnie spotkanie z przedstawicielami firmy Arc'teryx - kanadyjską firmą od niedawna obecną na polskim rynku. W tym roku w naszym sklepie również będzie można kupić produkty tej firmy. Super prezentuje się również firma Black Diamond którą mamy przyjemność mieć w swojej ofercie. Uprzęże na przyszły rok są w świetnych kolorach i niesamowitych cenach (!), kije trekkingowe mają niespotykaną szatę graficzną, a innowacje w karabinku Gridlock zaskoczą niejednego wspinacza. W międzyczasie oglądaliśmy innych wystawców i ich pomysły, które prezentowali na przyszły sezon (np spódnicę do wspinania lub spodenki zintegrowane z uprzężą - firma Mammut). Czy ktoś coś kiedyś wspominał, że w spódnicy się nie można wspinać?;)




Coś dla najmłodszych wspinaczy


Warto również było odwiedzić miasteczko namiotowe, gdzie wszystkie firmy mogły pokazać swoje pomysły (często nieco dziwne).







Dzięki 2 dniom, które spędziliśmy na targach udało nam się chyba wszystko obejrzeć (Oski się śmiał, że zapędziłam go na każdą halę). Do śmiechu mu jednak nie było kiedy musieliśmy nosić katalogi wystawców (trochę tego było;) Mieliśmy również okazję zobaczyć chłopaków biorących udział w zawodach w slacklinie
i powspinać się przez pół dnia w Szwajcarskim Magic Wood (ech ta pogoda do d...;(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz