piątek, 2 grudnia 2011

Dobra karma

Życie jest piękne-stwierdziliśmy gdy nasz kolega Alan wyjechał na wakacje na Sycylię i zostawił nam mercedeska na 3 tygodnie (dla przypomnienia to fura którą bujaliśmy się po mieście, w naszym wieku (!), skórzanymi fotelami, centralnym zamkiem, elektrycznymi szybami i tempomatem (wow). Nagle nie trzeba wszędzie chodzić na piechotę, i do Likier storu (monopolowy) można skoczyć 10 minut przed zamknięciem (ech zamykają co dzień o 19, z wyjątkiem piątku-21), i 30 minutowy spacer na ścianę można zamienić na 10 minutową przejażdżkę:) Banan szybko zszedł nam z twarzy, gdy pierwszego dnia po wylocie Alana otrzymaliśmy mandat opiewający na kwotę 40 dolców;/ A za co? Złe parkowanie(!!!) Mieliśmy zostawić samochód 3 metry od drogi do garażu-zostawiliśmy z 1-1,5m (Alan za każdym razem stawiał auto u nas pod domem w tym miejscu, nigdy nic nie było,a tu proszę trafiło na nas biedaków).



Zrezygnowani parę dni później wybraliśmy się zapłacić ten cholerny mandat.Po drodze stwierdziliśmy ze jeszcze pogadamy, zbajerzymy i może uda się coś utargować z tą karą. Przyjęliśmy taktykę nieświadomych, nowych w kraju, nie wiedzących że tak nie można parkować. I co? Pani napisała nam na kartce wszystkie reguły dotyczące parkowania, kazała powiesić na lodówce i anulowała mandat. Hurrraaa! Niby dużo to nie jest, ale zawsze do przodu. A na miłe zakończenie dnia Oski znalazł jeszcze 20 dolców:) Dobra karma działa!

2 komentarze: