sobota, 7 maja 2011

Magic wood...

Dawno nie pisaliśmy, bo tak jakoś czasu nie było ani nic...Z nowości to mamy oboje już pracę (juhu), zimę spędziliśmy na panelu i zawodach, a teraz w końcu udało nam się wyrwać gdzieś na wspin:) Połączyliśmy święta wielkanocne z majówką, znaleźliśmy ekipę do auta i pojechaliśmy. Miała być Austria i Zillertal, ale w końcu wylądowaliśmy w Szwajcarii w Magic Wood:) Wyjazd na maxa się udał, na miejscu spotkaliśmy chłopaków z Czewy i Katowic, więc ekipa się zrobiła całkiem duża i wesoła. Mieliśmy również okazję zobaczyć Daniela Woodsa i Alex Puccio w skałach. Pogoda w skałach dopisała prawie w 100%...na 2 tygodnie mielismy 3 dni deszczu. Niby nie dużo, ale jak byśmy mieli skałoplany wszystkich rejonów w okolicy na smartfonie, moglibysmy te 3 dni spędzić wspinając się. Pierwszy wyjazd tego sezonu w skały, traktujemy jako rozwspinanie. Ale pierwsze zyciówki padły:) Oski zrobił 7c, a ja 7b+;).






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz