środa, 8 września 2010

3 tygodnie z dala od cywilizacji...;)

Jesteśmy!!! PO prawie 3 tygodniach w kanadyjskiej dziczy meldujemy się cali i zdrowi z powrotem. Pierwsze 10 dni spędziliśmy pływając kajakiem po Chilko lake (jezioro lodowcowe, położone na 1160 m n.p.m.). Ogromne fale i wiatr pozwalały na pływanie tylko do południa a czasem nawet krócej (szczerze w życiu nie widzieliśmy takich fal na jeziorze). Oprócz kajakowania pochodziliśmy również trochę po górach otaczających jezioro (Mt Goddard, Mt Chilko). Następny etap urlopu spędziliśmy na obserwowaniu natury, a mianowicie niedźwiedzi Grizzly. Jakie to są wielkie bestie! Nika miała tą rzadką przyjemność stanąć z jednym oko w oko, w odległości 5m... Mieliśmy okazję podziwiać także 3 pod względem wysokości wodospady w Kanadzie(Hunlen Falls 280 m). To wiązało się z pokonaniem nie małej ilości kilometrów (łącznie w 4 dni zrobiliśmy ich 76, z czego 40 w 1 dzień). Wakacje jak wiadomo niestety szybko się kończą i trzeba wracać do domu (do Eli i Toma bo wciąż jesteśmy bezdomni ;)

Wykąpani, z czystymi rzeczami, pełni zapału do wspinu (3tygodniowy rest to nie mało) i lżejsi o 4kg ;) wracamy do Squamish ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz